MTS 2009 - cz. I - No pain , no game.

Miejsce Spotkania : Pałac Kultury i Nauki pl. Defilad 1
Impreza : Microsoft Technology Summit

Proszę nie traktować tego tekstu jako propagandy „dla dobra czy zła” Microsoftu. Postaram się stworzyć konstruktywną opinię. Nie możemy tylko i wyłącznie atakować pustymi słowami , „nie zrozumiałem prezentacji , była słaba , za mało było światła(?) sic.”.

Liczę że każdy skorzysta z rady - wiekowy nie jestem – przekazuje uwagi kolegów z których warto brać przykład.

Dlaczego wogle jechać na MTS 2009 ?
1. Cena
Gdzie za 450 zł można dostać 2 dni w pełni spersonalizowanych pokazów szerokiej gamy technologi .Net . Społeczności miały o 100zł taniej , do tego jeszcze rozdawane książki koło stoiska - Super
2. Społczeności
Główny motor napędowy MS obecnie. Bez społeczności nie ma fundamentów oraz siły w postaci dobrych prelegentów. Czasami też pomoc w czasie prelekcji się przyda – a często do tego dochodziło.

Marketing Microsoftu ukazujący się na stronie – Opinie tylko pozytywne, uświadczyły mnie w przekonaniu że, jeżeli piszesz o NAS to tylko dobrze, ja spróbuje :)
Stąd zgodnie z tradycją napisze o tym co mnie bolało oraz zachwycało.

Tegoroczna impreza zgromadziła , wg. Organizatorów ok. 3 tys. pasjonatów i programistów. Tradycyjnie dojście na imprezę , jeżeli podrużowało się PKP było proste – z drugiej strony osoby jadące samochodem miały problem w postaci dostania się do centrum – Warszawskie korki – coś o tym wiem.

.Net’a. Co dało się zauważyć kryzys również ogarnął naszą imprezę – pierwszym krokiem który dało się zauważyć były podarunki . Po odebraniu „materiałów konferencyjnych” doznałem szoku :) Fajny i zgrabny plecaczek – niby do laptopa ( generalnie moja 17 nie wchodzi ), ale czegoś brakowało – wyposażenia. Pusto, nic – żadnego długopisu , żadnego notatnika. Kochani organizatorzy – my , pasjonaci – blogerzy, potrzebujemy mieć coś na czym możemy pisać i czym. Drugą rzeczą która była dla mnie zauważalna, sposób podawania napojów. Wybór był duży : od wody , po soki owocwe , do Coli , ta ostatnia była pozbawiona gazu coś skończyło się długim pobytem w WC. Swoją drogą pomysł dobry ale co do soków i wody .

Wchodząc na Aule było widać to coś , tą magię dużych konferencji. Loga Microsoftu, dużo świateł oraz dużee telebimy – do it the Microsoft Way. Preznetacja generalna została przez mnie opuszczona gdyż jest zbyt bardzo marketingowa – nie wiem – marzy mi się coś ala MIX – sesja otwierająca. Coś co mnie przekona że jest warto przyjść na rozpoczęcie i zakończenie bo dostanę drugą , iście fantastyczną dawkę emocji.
Nie chodzi tu o kod , o zdjęcie/screenshoty – tworzymy magię konferencji.

koniec części w momencie kiedy musiałem bardzo mocno lecieć do WC - nie pije coli już na konferencji.

0 komentarze: